obawiał się, że mogą sprowadzić nieszczęście
Przepowiednie czarownic były przepełnione metaforami i można je było niewłaściwie zinterpretować. Choć Banko oparł się im, wiedźmy zasiały ziarno zła w sercu Makbeta.
Po przybyciu Rossa i Angusa i ich oświadczeniu iż właśnie został Tanem Kawdoru, Makbet wpada w sidła wiedźm i uznaje że ich przepowiednie nie mogą być ani złe ani dobre.
Banko jest dużo bardziej sceptyczny i zastanawia się jakie będą konsekwencje przepowiedni.
Wiara w ich słowa może w tanie Kawdor
Rozbudzić także myśli o koronie.
To dziwna! Nie raz ciemności narzędzia,
Żeby do naszej pociągnąć nas zguby,
Prawdę nam mówią; chwytają nam dusze
Zwodną ponętą uczciwych drobnostek,
Aby nas potem popchnąć w ciemną przepaść. —
Kuzynie, słowo.